Składniki Red Jeans nie są wywrotowe: brzoskwinia w nucie głowy, w nucie serca jaśmin i frezja, schodzące do pidżma i vanilii. Połączone tworzą jednak wywrotową mieszankę. Jest to zapach którego nie sposób pomylić z żadnym innymi, ma bardzo charakterystyczny signature.
Cóż, data powstania Red Jeans to 1994 rok. Zapach jest tak tak odlotowy jak butelka i nieodłączny pojemnik z rysunkami aplikacji i złoceń w stylu Vesrace. Klasyk awangardowego szyku 90', "przegięty" i pstrokaty jak wczesne filmy Almodovara.
W recenzjach określany bywa jako zapach "przygodowy"/ adventure. Bo Red Jeans to podróż do innej epoki. Do czasu przed minimalizmem. Podróż do królestwa koloru, wzorów i złota Ganiego Versace. Perfumy te były częścią linii Jeans Couture lansowanej przez Verscego na początku lat 90 pod nazwą Versus. Zapach, jak i ubrania z kolekcji jest esencją przepychu i nadmiaru. Pozostaje jednak świeży i soczysty.
Zalecany jako casual, polecałabym go również na imprezę, wszędzie tam gdzie chcemy pachnieć niepowtarzalnie i z pazurem, ale takim swobodnym, wysokiego rejestru, nie przyciężkim.
Rarytas dla wszystkich urzeczonych stylem Versace vintage.
Cena zdecydowanie zrównoważona, jako relikt belle epoque lat 90'tych, produkt lukrowanego świata ostentacyjnego nowo-bogactwa, do dostania w dyskontach i Rossmanie. Wytrawni znawcy i tak wiedzą, że Versus to elegancki punk, anarchista w pałacu.
1991 rok
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz